Pandemia w gajach oliwnych!
Xylella fastidiosa –można by rzec, że to śmiertelna choroba zabijająca miliony drzew oliwnych.
Ten mikroorganizm jest przenoszony przez owady, które żywią się sokiem roślinnym, szczególnie wiosną i latem, kiedy temperatury sięgają maksymalnie 26-28ºC. Gdy owad ugryzie zainfekowaną roślinę, bakterie przedostają się do struktur owada, który przenosi ją na następną roślinę, która ukąsi.
Wyliczono, że obecnie około 11 milionów drzew oliwnych obumarło, zmieniając krajobraz regionu Apulia. Najbardziej ucierpiały tereny w rejonie Salento, ale choroba rozprzestrzenia się z dużą prędkością, również na innych terenach.
Bakteria ta pojawiła się we włoskiej Apulii około 10 lat temu i zaatakowała gaje oliwne. Nie wyklucza się rozprzestrzenienia choroby także na sady cytrusowe i winnice. Objawem choroby jest stopniowe usychanie, a potem obumieranie roślin. Wcześniej choroba atakowała w Brazylii czy Stanach Zjednoczonych, następnie przywędrowała do Europy.
Nie ma na nią lekarstwa.
Na wysokości miasta Brindisi wycięto pas drzew, tworząc bufor bezpieczeństwa, aby zapobiec, a raczej spowolnić proces rozprzestrzeniania się tej bakterii.
Podczas rozmów, nasi włoscy kontrahenci zaznaczali, że bardzo ważne jest dbanie o gaje oliwne – koszenie traw, usuwanie suchych gałęzi- w których żyją owady zainfekowane bakterią, aby nie mogły się przemieszczać.
Ciekawostką jest fakt, iż w związku z atakiem bakterii na drzewka w ostatnich latach w Apulii wierni zaprzestali tradycji niesienia gałązek oliwnych podczas procesji w Niedzielę Palmową.
Z powodu tej “epidemii ”produkcja oliwy spadła w Apulii do 60%, a ok. 75% plantacji oliwnych jest na wymarciu.
Wiele rodzinnych oliwiarni zbankrutowało. Szukając nowych dostawców często widzieliśmy zamknięte, opustoszałe budynki, w których znajdowały się siedziby tych firm.
Zagrożona wymarciem jest koronna, apulijska odmiana oliwek -Coratina, której kilkusetletnie drzewa są wrażliwe na bakterie.
Na szczęście jest kilka odmian drzew oliwnych odpornych na bakterię xylella, jednakich nasadzenie wymaga nakładów finansowych i czasu, ale widoku kilkusetletnich drzew oliwnych niestety nic nie zastąpi.
Przez okres kilku lat, podczas których odwiedzaliśmy Apulię zauważyliśmy jak bakteria “postępuje” w niszczeniu gajów. Siedem lat temu widzieliśmy pojedyncze drzewa, a teraz całe “cmentarzyska” oliwne.
Aż serce boli patrząc na ogromne, martwe drzewa.
Dlatego miejmy na uwadze kupując PRAWDZIWĄ oliwę z oliwek, że jest droższa od “marketowych”, bo jest jej po prostu coraz mniej.